1 czerwca 2011. Astro Arena otwiera swoje podwoje. W południe dla przedszkolaków. 3 grupy. Sympatyczni młodzi adepci astronomii. Są maluchy, są starszaki. Jest wreszcie zerówka. Pokazuję wielką, nadmuchaną czaszę planetarium. Pytam dzieci: „Co to jest?”. Na odpowiedź – rzecz jasna – nie muszę długo czekać. Piłka. Jajko. Kula! No jasne, że kula. Do tego jasna i miękka z zewnątrz. W środku jest ciemno – przynajmniej tak się najmłodszym wydaje. Tłumaczę, że zaraz wejdziemy do środka i będziemy oglądać gwiazdy. Pomimo wstępnych oporów – wszak to nowość absolutna dla moich podopiecznych – wszyscy wchodzą pod kopułę. Wraz z wychowawczyniami rozpoczynamy edukację astronomiczną…
Niebo jeszcze niebieskie. Słońce dopiero zachodzi. Dzieci kładą się na podłodze. Wypatrują gwiazd… Są bystre. Rozróżniają gwiazdozbiory, znają fazy Księżyca i wiedzą co to spadająca gwiazda. Seans w przedszkolu nie może trważ dłużej niż 20 minut. Po tym czasie najmłodsi się nudzą. Prezentuję więc Kosmos przedszkolakom i zapraszam kolejną grupę. Doskonały początek edukacji astronomicznej!
Dzień Dziecka to niezliczona moc atrakcji. Tych po prostu nie może zabraknąć. Dlatego popołudnie spędzam wśród dzieci dużych i małych w Skwerze Handlowym w Kaliszu. Tutaj swoją prezentację rozpoczynam krótką pogadanką przed kopułą planetarium. Pokazuję globusy, opowiadam o ruchach Ziemi. Podpytuję widzów: „co wiecie o astronomii?”. Odpowiadają, że widzieli już Księżyc i Słońce. I Wielki Wóz. I, że byli już w planetarium. Uradowany, że mam tak wyedukowaną publiczność zapraszam wszystkich do środka. Tutaj pokazuję Drogę Mleczną i Księżyc z bliska. Pozwalam wszystkim zgadywać nazwy gwiazdozbiorów. W wymyślnych kształtach odnajdują „domek” i „latawiec”, „kwadrat” i „zęby”. Krótkie – z konieczności – pokazy kończę zapowiedzią lata i górującego Trójkąta Letniego. Wręczam astronomiczną ulotkę i mówię „do zobaczenia u Was w szkole”.
Edukacja astronomiczna w ramach modelu Astro Arena zakłada zrównoważone podejście do nauczania podstaw astronomii. Każda okazja jest dobra do zachęcenia młodszych i starszych aby spojrzeli w niebo. Zamiast telewizji i gier komputerowych. Chociaż raz w tygodniu. Księżyc od wieków zachęca do marzeń. Gwiazdy są dla nas wyznacznikiem romantyzmu, a Słońce przecież kiedyś było bogiem.
Pierwszy dzień pracy planetarium był pracowity. Wiele się nauczyłem i czekam na kolejne wyzwania. Do stania na straży pięknej nauki, jaką jest astronomia gotowy byłem zawsze. Dzięki mobilności, którą zapewnia mi przenośne planetarium mogę powiedzieć, że teraz jestem gotowy wszędzie!