Zgodnie z obietnicą i w ramach kształtowania nowej tradycji mam zaszczyt przedstawić relację z Pierwszego Åšwiatła przenośnego planetarium Astro Arena. 28 maja 2011. Samo południe. Na uprzednio przygotowanym terenie rozstawiam planetarium. Płachta i wentylator. Wielka płachta w kilka chwil wypełnia się powietrzem i mogę instalować sprzęt. Komputer, projektor, sferyczne lustro. Z boomboxa dobywa się spokojna muzyka. Ustawiam wszystkie odległości (to krytyczne i – niestety – dość skomplikowane) i uruchamiam skrypt w Nightshade. Pozostaje tylko czekać na pierwszych widzów…
Widzowie pojawiają się po chwili. Jest szampan i oficjalne otwarcie. Zapraszam wszystkich na seans. Słońce i Księżyc. Gwiazdy i gwiazdozbiory. A wszystko w ruchu. Miękka kopuła planetarium Astro Arena idealnie nadaje się do prezentacji wszystkich możliwych ruchów Ziemi w Kosmosie. Seans kończę zapowiedzią zbliżającego się zaćmienia Księżyca. 15 czerwca 2011 Księżyc wzejdzie bowiem inny niż zwykle. Będzie w pełni, ale jakiś przyćmiony. Nie zapomnijcie!
Teraz czekam na kolejne wyzwania. Drugie, trzecie i… tysięczne seanse. W przedszkolach, szkołach, na festynach i wszędzie tam, gdzie Astro Arena może zainteresować młodych i starszych astronomią. Wszak to piękna nauka.
W tym miejscu dziękuję wszystkim tym, bez których nie byłoby tej imprezy. Nie będzie po nazwisku, ale każdy się domyśli: całej mojej rodzinie, szczególnie żonie Justynie, która trwa dzielnie przy mnie mimo tych wszystkich „genialnych” pomysłów, pewnemu małżeństwu spod Åšwidnicy za to, że gdzieś w grudniu przypomnieli mi o priorytetach. Jednej firmie, w szczególności jej właścicielowi – za wybitny wkład w projektowanie kopuły, pewnemu doktorantowi z Poznania za użyczenie lustra, jednej firmie gastronomicznej za możliwość wykorzystania sali oraz… wszystkim czytelnikom tego bloga za siłę, którą daje mi czytanie statystyk! DZIĘKI!