Telenowele pełne są dwulicowych bohaterów, czarnych charakterów, pokątnie marzących o wymordowaniu wszystkich swoich wrogów. Z drugiej strony, w każdym serialu są postaci o nieskalanym sumieniu. Idealni, czyści bohaterowie. Czy wszyscy zasługują na swoje miejsce na niebieskim firmamencie? Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie gwiazdozbiór „Rysia z Klanu”, „Majki” albo „Brzyduli”? Jestem entuzjastą kreatywnego podejścia do nocnego nieba. Z przymrużeniem oka spojrzę dzisiaj w niebo okiem widza telenowel. Przy okazji powrócę myślą do lat, gdy jedynymi telenowelami były mity. W starożytnej Grecji, Rzymie, Babilonie i wszędzie tam, gdzie ludzie czcili niebo z taka samą skrupulatnością z jaką dzisiaj oglądamy telewizję.
W meksykańskiej telenoweli „Mój grzech” (2009) jedną z bohaterek jest Delfina (Magda Karina). Służąca, która przygarnęła główną bohaterkę Lukrecię (Maite Perroni), gdy ta zostaje odtrącona przez matkę. Delfina karmi Lukrecię własnym mlekiem, jest jej wychowawczynią, a potem przyjaciółką. Nigdy nie zostawiłaby bohaterki w potrzebie. Zupełnie inaczej myśli Gabino (Sergio Goyri). Dla własnej korzyści gotowy jest zrobić wszystko. Manipuluje dziećmi i zabija żonę!
Znęcanie się nad kobietami nie jest w telenowelach nowością. Już w „Niewolnicy Isaurze” (1976) tyran Leoncio (Leopoldo Pacheco) zrzuca ze schodów Tomasię (Mayara Magri), która jest z nim w ciąży.
Egoistyczni tyrani znani są od czasów starożytnych. Tyranem był na przykład żyjący na przełomie VII i VI w. p.n.e. w Koryncie Periander. Ten pełen sprzeczności władca, z jednej strony doprowadził do niebywałego rozkwitu Koryntu, stając się jednym z Siedmiu Greckich Mędrców. Jednocześnie był Periander uosobieniem porywczości i siły wymierzonej w każdego ze swoich wrogów. Mówi się, że będąc w gniewie strącił ze schodów ciężarną żonę, zabijając ją. Brzmi jak telenowela? Ale to dopiero początek!
Na dworze Periandera bywał grecki śpiewak Arion. Postać prawdopodobnie historyczna, choć uważa się go raczej za bohatera mitów. Swoją grą i śpiewem zachwycał Arion wszystkie greckie wyspy. Pewnego razu, gdy wracał z konkursu muzycznego, jego łódź została zaatakowana przez piratów. Chcieli zabić Ariona, porywając jednocześnie jego wygraną. Sprytny muzyk, w ramach ostatniego życzenia, porosił o możliwość zagrania hymnu do Apolla. Piękna gra i śpiew zwabiły w okolice łodzi delfiny. Na zakończenie swej gry Arion rzucił się w odmęty pewien swej śmierci. Zauroczone muzyką delfiny podpłynęły z pomocą tonącemu, a jeden z nich „“ na własnym grzbiecie „“ przewiózł całego i zdrowego muzyka na brzeg.
W epilogu tej starożytnej telenoweli dowiadujemy się, że Periander okazał tym razem swą ludzką naturę: ufundował pomnik delfina, aby podziękować za uratowanie Ariona. Bóg Apollo znalazł jednak dla delfina dużo lepsze miejsce. Uwiecznił bohaterskiego ssaka na niebieskim firmamencie.
Gwiazdozbiór Delfina tworzą niepozorne gwiazdy położone nieopodal Orła. Niezbyt jasne gwiazdki układają się w charakterystyczny kształt przypominający cyfrę „9”. Niektórzy mylą ten gwiazdozbiór z Plejadami, inni z Małym Wozem. Ale starożytni obserwatorzy nieba to właśnie Delfina ujrzeli w letnią grecką noc i wprowadzili go na niebo. Można go wypatrzeć każdej pogodnej letniej nocy. Dla upamiętnienia śpiewaka Ariona i władcy Periandera. Na niebie zagubionej Lukrecji i opiekuńczej Delfiny. W trudnym świecie Isaury i tyrana Leoncia. Z myślą o wszystkich prześladowanych i szczęśliwie ocalonych. W telenowelach, mitach i życiu codziennym”¦