Cielcza to mała miejscowość położona niedaleko Jarocina. Blisko stąd już do Poznania i w ogóle jest ciekawie. Ciekawie i strasznie. Przekonaliśmy się o tym, gdy otrzymaliśmy zaproszenie na „Noc odkryć i magii”. Miejscowa szkoła zorganizowała dla swoich uczniów (a także uczniów zaproszonych szkół) ciekawą nocną imprezę. W środku zimowych ferii, po zachodzie słońca, rozpoczęły się przeplatane zabawą i magią… odkrycia.
Astro Arena ustawiła swoje planetarium w rogu wielkiej sali gimnastycznej i zaprasza do odkryć pod miękką kopułą. Młodzi odkrywcy szaleją, a magia planetarium działa. Na każdego!
Pogoda nie dopisała. Mróz trzyma i wszędzie jest puszysty śnieg, ale gwiazd na prawdziwym niebie nie widać. Odkrywcom wystarczy jednak rzut oka przez nasz teleskop. Obserwowanym obiektem może być na przykład szkolna tablica do koszykówki albo klimatyzator. To przecież spokojnie wystarczy, żeby poznać zasadę działania astronomicznych przyrządów wykorzystywanych przez specjalistów na całym świecie.
Cielcza słynie z czarownic, które są tutaj nazywane pieszczotliwie „ciotami”. Miejscowe „cioty” nawiedziły także i „Noc odkryć”. To one zapewniły tutaj doskonałą magiczną rozrywkę. Ulokowały się w szkolnej bibliotece i tam straszą. Oczywiście nikt się nie boi. Ale jest ciekawie. Naprawdę ciekawie.
Wybuchowo, zabawnie i naprawdę naukowo jest szkolnej w pracowni fizycznej, gdzie wieczorna zabawa namacalnie styka się z nauką. Są doświadczenia z ciepłem i podciśnieniem. Jest ogień i iskry. I odkrycia oczywiście!
Odkrycia chemiczne to kolejne stanowisko, które przed snem w szkole poznają młodzi naukowcy. Starsze koleżanki pokazują żądnym wrażeń odkrywcom doświadczenia znane z laboratoriów chemicznych. Są probówki, odczynniki i ten charakterystyczny chemiczny zapach…
Pełni wrażeń żegnamy Cielczę i „cioty” i wracamy do Kalisza. Odkrywcy zostają. Czeka ich niezapomniana noc w szkole. To musi być wspaniałe przeżycie. Nauka przez doświadczenie. Całonocne. Jak ja Wam – Młodzi Odkrywcy – zazdroszczę…